Każda miłość ma swoją własną opowieść, a ta zaczyna się bardzo ciekawie. Pierwsza randka Kasi i Damiana związana była ze strachem i niedoszłą ucieczką z auta. Ale o tym pisać to ja nie mogę …
Przepiękny ślub odbył się w Szczecinie. Wspaniała rodzinna atmosfera dała się odczuć już od samych przygotowań, które odbyły się w rodzinnym domu Panny Młodej.
Zwieńczeniem naszej wspólnej przygody była sesja ślubna, która odbyła się w znanym już dla mnie miejscu – w Austrii w Hallstatt. Wybraliśmy się tam we czwórkę: młodzi, ja i moja obecnie już małżonka (siostra Kasi). Cała ta wyprawa kosztowała nas kilka wspaniałych dni, łącznie z dojazdem i zwiedzaniem tej urokliwej miejscowości.
Przed samą sesją para zdecydowaliśmy się na wyprawę na Krippenstein, malowniczy szczyt w regionie Dachstein. Widoki były zapierające dech w piersiach, a towarzyszyło nam uczucie, że świat leży u naszych stóp. To był doskonały sposób na rozgrzewkę przed niezapomnianą sesją ślubną. Było bajecznie.
Ta historia to doskonały przykład, że miłość może przekraczać granice, zarówno geograficzne, jak i rodzinne. Kasia i Damian nie tylko zdecydowali się na życie razem, ale także na wyjątkową przygodę, która na zawsze pozostanie w ich sercach. Ich sesja w Austrii to nie tylko akt miłości, ale także odważna podróż w nieznane, którą przeżyli razem z najbliższymi.