Jak prawidłowo oświetlić salę, czyli błędne myślenie każdego z nas?

Jak sam doskonale wiesz, mój drogi czytelniku, temat światła na sali podejmowałem niejednokrotnie. Przecież to od tego zależy klimat nie tylko podczas zabawy ale również i na zdjęciach, które finalnie obejrzysz. Jak zatem podejść do tego z głową?

Jednym z głównych tematów, które podejmujemy w rozmowie z innymi fotografami jest sala weselna: zajebisty plener wokół sali, zajebiście duża sala, zajebiste światło na sali … no ogólnie zajebisty klimat. Ale po drugiej stronie medalu znajdują się obiekty “takie se”. Wtedy mówimy krótko i na temat – nic nawet kurwa nie mów. Byłem, zrobiłem i będę ratować obróbką. Nie ma co ukrywać, ale większość z nas marzy o tym aby fotografować w pałacach bądź w miejscach które wyprzedzają nasze oczekiwania. Ledy pod sufitami, okrągłe stoły i wiele wiele więcej. Miałem przyjemność pracować w wielu różnych miejscach. Byłem w świetlicy wiejskiej, byłem w przepięknej Białej Wstążce czy w Rawie Mazowieckiej, gdzie po wejściu na salę powiedziałem “to jest to!”. Są to jednak myśli, o których zapominamy zaraz po rozpoczęciu imprezy. Wtedy, liczy się chwytanie odpowiednich kadrów. Czyli, czy sala ma znaczenie? Poniekąd ma, bo to ona tworzy “charakter na zdjęciach”.

Każde z tych miejsc ma jedną cechę wspólną. Oczywiście oprócz tego, że odbywa się tam wesele, wszędzie panuje klimat, który wykreowany jest odpowiednim oświetleniem. Dodatkiem do tego jest DJ lub zespół a dokładniej sprzęt, którym dysponują.

Prywatnie, uwielbiam co jakiś czas oglądać wesela. Czy to urywki czy całe materiały. Pełno jest tego na Youtubie jednak na mojej półce również można znaleźć coś ciekawego, do czego lubię wracać. Są to śluby rodzinne. Od lat 90 aż po dzisiejszy dzień. Zatem, jak sam dobrze wiesz: w mojej głowie widnieją różne sale weselne i myśli, czy mógłbym tam pracować. Jedną z moich ulubionych płyt jest wesele moich rodziców. Nie ze względów montażowych, bo jednak to dzisiejsze projekty są tworzone na miarę Hollywood. Przede wszystkim kieruję się sercem, w końcu to wesele moich najbliższych. Po drugie, obserwuję jak się bawią ludzie. Dzisiaj mówimy, że aby dobrze się bawić potrzebujemy dobrych grajków i fajnego światła. Z tym pierwszym mogę się zgodzić w stu procentach … to drugie – tutaj zdradzę Ci pewien sekret.

Baw się przy oświetlonej sali – to nie boli.

Bezapelacyjnie, zakochałem się w klimacie panującym na tym weselu! Teraz możesz śmiało połączyć te trzy akapity. W każdym miejscu jest zajebisty klimat. Każde miejsce jest wyjątkowe i można je mega dobrze wykorzystać. Nie ważne, czy to jest stodoła, sala konferencyjna czy też sala wiejska. Dzięki ludziom i zrobieniu odpowiedniego klimatu, mogę uzyskać więcej niż jakbym miał fotografować wesele w Pałacu Prezydenckim.

A teraz przykład. Jedno wydarzenie już Ci podałem ale chyba nie skończyłem. Nie zwróciłem uwagi na oświetlenie. W tym dniu, grał zespół, który miał grać na moim weselu. Niestety rozpadł się. Co mieli ze sobą? Klawisz, gitara oraz nagłośnienie. W kącie był akordeon oraz tamburyn. Nie mieli światła! Jak zatem było na parkiecie? W moim mniemaniu było bosko! Sala była oświetlona poprzez żarówki, które były zamieszczony pod sufitem. Było po prostu jasno. Bez zbędnych dodatków. Ludzie bawili się wyśmienicie.

Po ponad dwudziestu latach miałem przyjemność tam wrócić. Już nie jako nadchodzące dziecię w brzuszku mamy ale jako fotograf. Po tym okresie naturalną sprawą jest remont. Wszystko zmieniło się diametralnie. Również i postrzeganie wesel. Bo nagle, najważniejszy jest “klimat ciemności”. Musi być show lampek choinkowych. Bo podobno ludzie po ciemku bawią się lepiej. Nawet kiedyś takie zdanie usłyszałem i nie wiedziałem co mam powiedzieć. Przez myśl przeszło mi tylko zdanie, aby wszystkich wysłać do klubu …

Skoro kiedyś można było się bawić przy świetle to czemu dziś tego nie potrafimy? Czy faktycznie osoby, które prowadzą wesela muszą inwestować mnóstwo pieniędzy w dodatkowe oświetlenie? I tak i nie.

Czasy się zmieniają to i podejście do takich dni również się zmienia. Najgorsze jest jednak to, że większość par młodych wszystko robi na pokaz. Tak aby inni zazdrościli, że mieli wesele na wypasie. Nie twierdzę, że jak też bym tak nie chciał jednak postaram się znaleźć jakąkolwiek równowagę. Pamiętaj, najważniejsza jest miłość!

Dobra, mieliśmy gadać o pojmowaniu światła na weselu. Podczas wszystkich swoich spotkań z przyszłymi małżonkami, rozmawiam o swojej pracy na sali. Nie tylko mówię im, że mam koszulkę na przebranie, tańczę i nie piję alkoholu. Zwracam główną uwagę na światło. W ubiegłym roku (tj. 2019) podpisywałem umowę z Pauliną i Krzyśkiem. Możesz wierzyć lub nie, ale temat światła na sali był dla naszej trójki czymś niezwykle ważnym. To oni sami zaproponowali mi, że na parkiecie będzie jasno. Że światła od DJ’a będą tylko dodatkiem.

Żeby nie było, że każę teraz wszystkim bawić się przy oświetlonej sali. To jest oczywiście Twój wybór, który ja mogę tylko jakoś miło skomentować na zasadzie pokazania zdjęć i wytłumaczenia “co z czym się je”.

Kocham Cię i chcę dla Ciebie jak najlepiej. Ten dzień jest dla mnie ważny tak samo jak i dla Ciebie oraz Twojego życiowego partnera. Co za tym idzie – martwię się abyś tylko nie przedobrzył.

Mam dla Ciebie szybki test: gdzie będzie “piękniej”? W miejscu, które jest częścią remizy strażackiej i co tydzień odbywają się tam balety czy w miejscy, które jest okrzyknięte jedną z najpiękniejszych sal weselnych w regionie? Spójrz na poniższe fotografie. Przeanalizuj wszystko o czym Ci napisałem i zrozum, że nie każde wesele musi być w pałacu a światło jest kwestią dogadania.