Czy po tytule można wnioskować, iż jestem człowiekiem który przekaże ci jak należy fotografować aparatami analogowymi? Pewnie tak. Jednak od razu napiszę, że tak nie jest. Uczę się i mam nadzieję, że wyjdzie to na dobre.
Mogę śmiało napisać, że od kilku lat moje życie stało się nierozerwalnie połączone z moim zawodem. Dzięki, temu nauka jak i doświadczanie nowych rzeczy jest dla mnie ogromną przyjemnością. Nie muszę zastanawiać się czy czas poświęcić na kurs związany z pracą zawodową czy książkę o technikach fotograficznych. Innymi słowy – baja.
Od września roku pańskiego 2022 rozpocząłem (chyba na dobre) przygodę z fotografią analogową. Mógłbyś zapytać – po co, skoro fotografia cyfrowa jest “na już”, “na zaraz” a przede wszystkim jest zdecydowanie prostsza. Moja odpowiedź – w takim razie, czemu nie chwycić za telefon i nie fotografować tym małym urządzeniem … pewnie moglibyśmy się kłócić, wymyślając durne, nikomu nie potrzebne powody. Wiem, że fotografia to nie tylko “naciśnięcie spustu migawki”. To przede wszystkim szukanie nowych wyzwań, emocji a przede wszystkim – to świetna zabawa.
Wiesz jak wywołuje się zdjęcia? Większość z nas kojarzy jedynie słowo “ciemnia” nie wiedząc, że wpierw należy kliszę filmową (wcześniej włożoną do aparatu) “przekształcić” na negatyw. Czyli film fotograficzny, który pod wpływem świata nie zniszczy się. Później następuje proces wywołania zdjęć. Chemicznie lub cyfrowo.
Znam jednak technikę domowego skanowania negatywu. Co jest potrzebne? Aparat fotograficzny, obiektyw makro (ja takiego nie posiadam, więc użyłem 50 mm) laptop/tablet, pudełka. Na poniższym zdjęciu, widzisz jak Canon umieszczony jest na statywie. Skierowany bezpośrednio w dół, gdzie umiejscowiony jest negatyw. On zaś delikatnie nad laptopem – czyli białym ekranem. Tu nasuwa się kolejne pytanie, dlaczego negatyw jest w powietrzu a nie leży na ekranie laptopa? Gdy wykonam zdjęcie negatywu, który będzie umieszczony na ekranie, następnie zacznę to obrabiać to na zdjęciu widoczne będą pixele należące do ekranu.
Przejdźmy teraz do obróbki zdjęcia. Na co dzień, do fotografii, używam dwóch programów – Lightroom i Photoshop. Dziś, przyjmy się temu drugiemu, aczkolwiek kroki pracy będą takie same. Bawimy się jedynie suwakami.
Bardzo ważnym elementem jest “Krzywa”, dzięki której odwrócimy kolory a obrazek stanie się “pozytywem”. Jeśli nie wierzysz mi na słowo to uwierz w poniższe obrazki. Następnie delikatnie pobawić się możemy tymi podstawowymi suwakami, aby zmienić lekko temperaturę, ekspozycję itd. Pozostaje nam jedynie delikatnie wykadrować zdjęcie. Temat uważam za zakończony.
O wywołaniu fotografii pewnie będę mówić/pisać gdy tylko tego doświadczę. W chwili obecnej, planuję zakup chemii. Chciałbym, aby proces tworzenia negatywu odbywał się w moich rękach.
Dziś mam trzy aparaty analogowe. Dwa z nich czekają na swoją kolej. Do tej pory wykorzystuję Nikon’a EM. Aparat o tyle wdzięczny dla początkujących, że automatyczny (może nie w całości). Wkrótce zacznę tworzyć fotografię przy pomocy dwóch dodatkowych aparatów: Zenit oraz Lubitel 166.